Jazda w grupie. Porady dla motocyklistów.
Dla mnie kwintesencją motocyklizmu, było zawsze podróżowanie w samotności, połykanie winkli, nawijanie kilometrów asfaltu na koła, nie oglądanie się za siebie, próba kompletnego wyciszenia się i zostawienia wszystkich problemów wraz z przekroczeniem bramy garażu. Pozostawał tylko przyjemny szum wiatru, chłód bijący od baku, oraz mruczący dźwięk silnika, dzięki...