Jazda w grupie. Porady dla motocyklistów.

Dla mnie kwintesencją motocyklizmu, było zawsze podróżowanie w samotności, połykanie winkli, nawijanie kilometrów asfaltu na koła, nie oglądanie się za siebie, próba kompletnego wyciszenia się i zostawienia wszystkich problemów wraz z przekroczeniem bramy garażu. Pozostawał tylko przyjemny szum wiatru, chłód bijący od baku, oraz mruczący dźwięk silnika, dzięki którym mogłem poczuć się na swój sposób wyjątkowo.

Sprawy zaczynają się nieco komplikować kiedy na wycieczkę zabieramy jeszcze kogoś…

Jeśli jest to przyjaciel, z którym na drodze rozumiemy się bez słów, wystarczy pamiętać, że jedzie razem z nami i zawsze zostawiać więcej miejsca, by mógł się zmieścić. Niezależnie czy pogna za nami gdy wyprzedzamy jakiś pojazd, czy poczeka na swoją kolej. Zawsze musimy dać mu tę możliwość i mieć pewność, że po wykonaniu manewru starczy miejsca na nas dwoje. Z kolei kiedy jedziemy jako drudzy, musimy pamiętać o tym, że choćbyśmy nie wiem jak ufali osobie przed nami, to jesteśmy sami za siebie odpowiedzialni i musimy sami podejmować decyzję czy wyprzedzić, czy poczekać, czy przejechać, czy przepuścić. Pomarańczowe światło, nadal powinno oznaczać dla nas “STOP”, a nie “może jednak zdążę, przecież nie każę mu na siebie czekać”. Ufajmy osobie prowadzącej, ale decyzje podejmujmy sami.
Prawdziwy problem i chaos na drodze powstaje kiedy do jazdy zabiera się więcej niż dwóch motonitów. Im większa grupa ludzi, im większe różnice w doświadczeniu, jak i sposobie jazdy poszczególnych kierowców, im więcej indywidualistów niezważających na autorytety – tym trudniej trzymać się szyku i dojechać w całości do celu. Owszem, są kluby, stowarzyszenia motocyklowe, grupy entuzjastów, które przemierzają razem olbrzymie ilości kilometrów, mają ustalona jakąś hierarchię i potrafią jeździć w zwartym szyku. Oni wypracowali sobie sprawnie działający system. Ale oni wiedzą jak jeździć i nie dla tych osób powstał ten artykuł.

Załóżmy, że gdzieś na stacji spotkało się co najmniej kilkunastu przypadkowych motocyklistów.. Ciężko im podzielić się na grupy czy to pod względem techniki jazdy czy prędkości przelotowych, chociażby z tego powodu, że nie jeździli razem. Ciężko wytłumaczyć wszystkim, żeby jechali wręcz podręcznikowo przeplatanym szykiem, ze stałą prędkością, z równymi odstępami pomiędzy motocyklami.

Co więc możemy zrobić?

Jest jedna najważniejsza zasada, do której muszą się dostosować wszyscy -nie wyprzedzamy się nawzajem.

Koniecznie trzeba ustalić trasę przed wyruszeniem – zarówno osoba otwierająca jak i zamykająca szyk musi doskonale znać ta trasę. Jeśli to możliwe, dobrze by ktoś jadący w środku stawki, również znał trasę. Jeśli grupa jest zbyt liczna, warto ją podzielić na kilka mniejszych. W tak ustalonym szyku wyruszamy.

Pierwsza rzecz która może nam się przytrafić, jak będziemy przejeżdżać przez miasto, to pomarańczowe i czerwone światło. Kategorycznie nie przejeżdżamy, tylko czekamy grzecznie na zmianę. Część grupy, która jeszcze przejechała przez światła na zielonym dojeżdża do najbliższego miejsca gdzie może się bezpiecznie zatrzymać ( stacja benzynowa, zajazd) i tam czeka na resztę grupy. Nie zatrzymujemy się na, ani przy jezdni jeżeli nie ma wystarczająco dużo miejsca na poboczu. W klasycznym przypadku, na światłach powinna pozostać jeszcze co najmniej jedna osoba która zna drogę. Teraz ta osoba będzie miała za zadanie poprowadzić część grupy w umówionym kierunku, uważnie obserwując większe parkingi i stacje benzynowe, w poszukiwaniu współtowarzyszy.

Zdarzają się takie sytuacje, w których niestety tylko jedna prowadząca osoba zna trasę i powyżej przedstawiony scenariusz się nie sprawdza. Szczególnie w mieście, gdzie trzeba kluczyć przez masę skrzyżowań, zanim znajdzie się miejsce postoju dla całej grupy. W takim przypadku podręcznikowo możemy za każdym skrzyżowaniem, za którym zmienia się kierunek jazdy pozostawić ostatniego motocyklistę z szeregu, który zaczeka na spóźnialskich i wskaże im drogę.

Warto zaznaczyć, że pierwsza i ostatnia osoba w grupie powinna założyć odblaskową kamizelkę, dzięki czemu motocykliści będą w stanie łatwiej je zidentyfikować.

Kolejna rzecz to oświetlenie. Jadąc w grupie i tak jesteśmy wystarczająco widoczni. Długie światła tylko wprowadzają zamieszanie i oślepiają naszych kolegów. Jeżeli zauważymy, ze ktoś z przodu hamuje, od razu delikatnie naciskamy hamulec i jeszcze uważniej obserwujemy co się dzieje. Jeżeli rozpoznamy jakieś niebezpieczeństwo na drodze np. wypadek, sypki żwir, bądź cokolwiek zagrażające naszemu bezpieczeństwu, włączamy światła awaryjne ( jeśli mamy taką możliwość ), bądź sygnalizujemy pulsując hamulcem lub prawym kierunkiem.

Najbardziej niebezpiecznym manewrem jest jak zawsze wyprzedzanie.

Jeżeli wyprzedzamy pojedynczy samochód, a mamy na tyle miejsca, by zrobić to w kilka osób, to prowadzący taką grupę po wyprzedzeniu zostaje na lewym pasie z lewym kierunkowskazem tak długo jak to możliwe. Gdy zauważy, że pojawia się coś z przeciwka, włącza prawy kierunkowskaz, upewnia się, ze wszyscy którzy zaczęli wyprzedzać zdążą, po czym wraca na swój pas.

Oczywiście po wyprzedzeniu jakiegoś pojazdu czekamy na resztę grupy. Najczęstszym błędem podczas grupowych przejażdżek jest wyprzedzanie samochodów na własną rękę, wpychanie się miedzy pojazdy stojące na światłach, równocześnie blokując część swoich kolegów i zmuszając ich do pozostania za tymi pojazdami. Jeżeli jedziemy z innymi, jesteśmy odpowiedzialni nie tylko za siebie, ale również za pozostałych członków wyprawy i musimy zdawać sobie z tego sprawę.

Tempo przejazdu musi być bezdyskusyjnie tempem najwolniejszego z uczestników ( i powinien on jechać tuż za prowadzącym ). Im ktoś jeździ szybciej tym bardziej z tyłu powinien być ustawiony w szeregu. Jeżeli przelotowa jest dla kogoś za wolna, niech się odłączy po wcześniejszym uprzedzeniu grupy na jakimś postoju, by nie robić niepotrzebnego zamieszania i nie dezorientować kolegów.

Warto również wspomnieć, że powyższe reguły nie dotyczą wszelkiego rodzaju defilad, gdzie motocykli jest znacznie więcej, skrzyżowania zazwyczaj są zablokowane. Należy wówczas bezwzględnie przestrzegać wytycznych od osób z grupy porządkowej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *